Butchery & Grill

Butchery_01

Jeśli na kola­cję idzie z nami Pan Pasibrzuch, to może­my spo­dzie­wać się, że na sto­le wylą­du­je jakieś nie­ty­po­we, kon­tro­wer­syj­ne danie. Nie ina­czej było i tym razem, choć menu w loka­lu, do któ­re­go się wybra­li­śmy wyglą­da­ło z pozo­ru cał­kiem nie­win­nie. Pan Pasibrzuch dopa­trzył się w nim jed­nak rze­czy nie­zwy­kłych i oczy­wi­ście je zamó­wił! Ten lokal, to restau­ra­cja Butchery & Grill, któ­ra już od jakie­goś cza­su kusi­ła nas swo­im rewe­la­cyj­nym wystro­jem. Do tej pory zaglą­da­li­śmy tam tyl­ko przez szyb­kę, jed­nak nad­szedł wie­czór, w któ­rym zasie­dli­śmy przy jed­nym ze sto­li­ków z obru­sem w kra­tę. Prosty, ele­ganc­ki, ale jed­no­cze­śnie przy­tul­ny wystrój loka­lu – na ścia­nach cegła poma­lo­wa­na na bia­ło, drew­nia­ne sto­ły i krze­sła, na sto­łach lamp­ki do wina i do tego otwar­ta kuch­nia spra­wia­ją, że wzma­ga się ape­tyt.

Butchery_02

Menu nie jest zbyt obszer­ne, jed­nak każ­de z nam zna­la­zło w niej coś dla siebie. 

Butchery_03

Na począ­tek zamó­wi­li­śmy napo­je. Ja zde­cy­do­wa­łam się na Cydr (13 PLN), któ­ry oka­zał się tak pysz­ny, że nie skoń­czy­ło się na jed­nej butelce.

Butchery_04

Pan Łasuch, znów jako kie­row­ca, musiał zado­wo­lić się sokiem poma­rań­czo­wym (7 PLN), za to Pan Pasibrzuch mógł wypić za dwóch w towa­rzy­stwie piwa Żywiec (10 PLN za 0,5l)

Butchery_05

Miłym zasko­cze­niem była dla nas kom­pe­ten­cja kel­ne­ra, któ­ry był świet­nie obe­zna­ny z kar­tą, rze­czo­wo dora­dzał i nawet wdał się z nami w poga­węd­kę na temat jed­nej z zamó­wio­nych przy­sta­wek. Wielki plus dla Buchery & Grill za obsłu­gę. W ocze­ki­wa­niu na zamó­wio­ne przez nas dania, dosta­li­śmy po grza­necz­ce z mię­chem i ogór­kiem. Fajnie zaostrzy­ło nam to apetyt. 

Butchery_06

Pan Pasibrzuch na począ­tek zamó­wił pie­czo­ny szpik kost­ny (24 PLN) z pie­czar­ka­mi, pie­trusz­ką i grzan­ka­mi. Szczerze mówiąc, oba­wia­li­śmy się nie­co tego dania, jed­nak jak się oka­za­ło nie­po­trzeb­nie. Na tale­rzu wyglą­da­ło to bar­dzo este­tycz­nie (a nasze oba­wy doty­czy­ły głów­nie wyglą­du i spo­so­bu poda­nia potra­wy), co do sma­ku zaś zda­nia mamy podzie­lo­ne. Pan Pasibrzuch z ape­ty­tem pochło­nął całą por­cję i nie miał co do dania zastrze­żeń. Pan Łasuch rów­nież nie narze­kał. Ja z kolei, jako isto­ta kuli­nar­nie wybred­na, stwier­dzi­łam, że danie to jest zde­cy­do­wa­nie za tłu­ste i trud­no było mi prze­łknąć gala­re­to­wa­tą masę. Ale jak nam powie­dział kel­ner – ze szpi­kiem kost­nym jest jak z owo­ca­mi morza – albo się go poko­cha, albo znie­na­wi­dzi. Podobno Butchery & Grill ma sta­łych sma­ko­szy tego spe­cja­łu. Ja z pew­no­ścią nie dołą­czę do tego grona. 

Butchery_07

Pan Łasuch zde­cy­do­wał się na zupę cebu­lo­wą z grzan­ką sero­wą (16 PLN), któ­ra była cał­kiem nie­zła, dobrze dopra­wio­na i tre­ści­wa. Ja mia­łam ocho­tę na zupę chil­li, ale nie­ste­ty nie była już tego dnia dostępna.

Butchery_08

Wobec fak­tu pozo­sta­nia jako jedy­na bez przy­staw­ki, nie poską­pi­łam sobie dania głów­ne­go. Zdecydowałam się na Beef bur­ger clas­sic (28 PLN), któ­ry w zesta­wie jest poda­wa­ny z domo­wy­mi fryt­ka­mi. Sama buł­ka jest dość prze­cięt­na, dodat­ki też nie wybi­ja­ją się poza stan­dar­do­we (sała­ta, ser, pomi­dor, cebu­la, ogó­rek), jed­nak mię­so w nim jest zna­ko­mi­te. Wołowina świet­nie przy­pra­wio­na, świe­ża i napraw­dę smacz­na. Na gło­wę bije mię­so z innych wro­cław­skich bur­ge­row­ni. Szkoda tyl­ko, że szef kuch­ni nie posta­wił na bar­dziej wymyśl­ne dodat­ki, wte­dy była­bym wnie­bo­wzię­ta i wró­ci­ła­bym po wię­cej. Jednak dla miło­śni­ków kla­sy­ki będzie to bur­ge­ro­wy numer jeden we Wrocławiu. Butchery & Grill ma w menu nie­ste­ty tyl­ko trzy rodza­je bur­ge­rów i tyl­ko jeden z nich jest z woło­wi­ną. Pozostałe to bur­ger z kur­cza­kiem i z łososiem. 

Butchery_09

Do bur­ge­ra zamó­wi­łam sałat­kę far­mer­ską (12 PLN) z faso­lą Jaś, cuki­nią, pomi­dor­ka­mi cher­ry, ziem­nia­ka­mi i zio­ła­mi, któ­ra w sma­ku była bar­dzo popraw­na, jed­nak w domu przy­rzą­dzam zde­cy­do­wa­nie lepszą. 

Butchery_10

Czas na mię­cho! Pan Łasuch wybrał New York stek z pol­skiej woło­wi­ny (55 PLN za 275 g mię­cha) z gru­bo kro­jo­ny­mi fryt­ka­mi (9 PLN) i gril­lo­wa­ny­mi warzy­wa­mi (9 PLN). Do tego sos pie­przo­wy (3 PLN). Mięso było tak jak chciał śred­nio wysma­żo­ne, dobrze dopra­wio­ne, jed­nak jak dla Pana Łasucha nie­co zbyt gumo­wa­te. Jak oznaj­mił, woli on ste­ki nie­co bar­dziej wysma­żo­ne i pew­nie tyl­ko dla­te­go nie pod­szedł mu ten, któ­ry otrzy­mał. Nie miał zastrze­żeń co do jego jako­ści i świe­żo­ści oraz sma­ku. Za to bar­dzo sma­ko­wa­ły mu fryt­ki, któ­re były jak domo­we oraz chrup­kie gril­lo­wa­ne warzywa. 

Butchery_11

Pan Pasibrzuch dostał lep­szy kawa­łek mię­cha – Rib Eye stek z pol­skiej woło­wi­ny (55 PLN za 275 g mię­cha), rów­nież z gru­bo kro­jo­ny­mi fryt­ka­mi (9 PLN) i gril­lo­wa­ny­mi warzy­wa­mi (9 PLN) i dla odmia­ny z sosem sycy­lij­skim (3 PLN). Stek śred­nio wysma­żo­ny, w tym przy­pad­ku był ide­al­ny i roz­pły­wał się w ustach. Sos sycy­lij­ski za to znacz­nie gor­szy od pieprzowego. 

Butchery_12

Butchery_13

Butchery_14

Za bar­dzo mię­sna kola­cje zapła­ci­li­śmy 288 PLN i były to dobrze wyda­ne pie­nią­dze. Butchery & Grill posta­wił na świe­że mię­so i to był strzał w dzie­siąt­kę. Jeśli będzie­my mie­li ocho­tę na ste­ka, to wybie­rze­my się wła­śnie tam. Poza tym cały czas jeste­śmy pod wra­że­niem wystro­ju loka­lu, co naszym zda­niem bar­dzo moc­no wpły­wa na odbiór ser­wo­wa­nych dań. 

Butchery_15

Butchery_16

Butchery & Grill
Sukiennice 6, Wrocław
http://www.butcheryandgrill.pl/
http://www.facebook.com/pages/Butchery-Grill/545906328778372

2 komentarze