kuchnia azjatycka

6u9c0700-2

Póki pogo­da sprzy­ja jedze­niu na świe­żym powie­trzu posta­no­wi­li­śmy wybrać się na recen­zję któ­re­goś z wro­cław­skich food­trac­ków. W oko­li­cy pla­cu Strzegomskiego, gdzie się spo­tka­li­śmy, moż­na spo­tkać sta­cjo­nar­ne wer­sje kil­ku jeż­dżą­cych jadło­daj­ni – przy samym pla­cu stoi bud­ka z BratWurstami i kre­wet­ka­mi ze Shrimp House, zaś nie­co dalej – koło Domaru przy Braniborskiej zapar­ko­wa­ły kolej­ne dwa food­trac­ki – Wartburger oraz Tommy Yummy, w któ­rym osta­tecz­nie się sto­ło­wa­li­śmy. Czytaj dalej

6U9C0215

Wrocław od Kuchni wra­ca i to zno­wu w moich ulu­bio­nych, wschod­nich kli­ma­tach. Razem z Panią Łasuchową posta­no­wi­ły­śmy wypró­bo­wać nowość na wro­cław­skiej sce­nie kuli­nar­nej, czy­li nie­po­zor­ny loka­lik o sym­pa­tycz­nej nazwie: PanDa Ramen.
Ramen w Polsce nie jest nowo­ścią – w Warszawie czy Krakowie spo­koj­nie moż­na zna­leźć miej­sca spe­cja­li­zu­ją­ce się w tej potra­wie, ale jak do tej pory we Wrocławiu takie­go loka­lu nie było (choć ramen moż­na było zjeść w Sushi Corner w ponie­dział­ki, a tak­że w Parish).
Czytaj dalej

6U9C6691-2

Początek listo­pa­da roz­piesz­czał nas pięk­ną pogo­dą, ale czwart­ko­we popo­łu­dnie było już pochmur­ne i tro­chę przy­gnę­bia­ją­ce. Żeby popra­wić sobie nastrój i roz­grzać zzięb­nię­te koń­czy­ny posta­no­wi­ły­śmy razem z Panią Łasuchową pójść na kawę, ale puste brzu­chy doma­ga­ły się cze­goś kon­kret­niej­sze­go niż cros­sa­int. Jako Samozwańcza Specialistka od Kuchni Dalekiego Wschodu nie mogłam zapro­po­no­wać nic inne­go, jak taj­ską restau­ra­cję o sym­pa­tycz­nej nazwie PhaThaThai.

PhaThaThai mie­ści się na ul. Więziennej, w miej­scu, gdzie jesz­cze nie­daw­no moż­na było zjeść bel­gij­skie fryt­ki. Restauracja to w zasa­dzie okre­śle­nie nie­co na wyrost. Knajpka jest malut­ka, prze­zna­czo­na raczej na szyb­kie posił­ki niż na dłuż­sze delek­to­wa­nie się sma­kiem. A szko­da, bo jest czym się delek­to­wać! Czytaj dalej

woo1

W sło­necz­ną paź­dzier­ni­ko­wą sobo­tę razem z Panią Łasuchową wybra­ły­śmy się na Wrocławskie Targi Sztuki Użytkowej Kontury w Browarze Mieszczańskim. Spacerując pośród pięk­nych (zawsze) i uży­tecz­nych (cza­sa­mi) przed­mio­tów, popi­ja­jąc kawę Czarny Deszcz cie­szy­ły­śmy się, że w Browarze tyle się dzie­je i nie podzie­lił on losów innych indu­strial­nych budyn­ków we Wrocławiu (rzeź­nia, cukrow­nia…), a wręcz prze­ciw­nie – tęt­ni w nim życie.
Dobry design musi zaostrzać ape­tyt, bo szyb­ko zgłod­nia­ły­śmy. Przy Browarze par­ko­wa­ło kil­ka food­truc­ków, jed­nak my mia­ły­śmy tego dnia inne pla­ny. Jak na samo­zwań­czą spe­cja­list­kę od orien­tal­nych sma­ków przy­sta­ło, zapro­po­no­wa­łam pobli­ską taj­ską restau­ra­cję Woo To Go. Miejsce wybra­łam nie­przy­pad­ko­wo – jakiś czas temu mia­łam oka­zję skosz­to­wać kil­ku dań z Woo, któ­re zro­bi­ły na mnie nie­złe wra­że­nie. Z nadzie­ją na kolej­ne sma­ko­ły­ki uda­ły­śmy się do restau­ra­cji zlo­ka­li­zo­wa­nej przy uli­cy Hubskiej 24b. Czytaj dalej

6U9C4106-2

Sushi jesz­cze nigdy nie gości­ło na blo­gu ze wzglę­du na brak eks­per­tów w tym tema­cie. W lip­cu dołą­czy­łam do eki­py Wrocław od kuch­ni jako Samozwańcza Specjalistka od Kuchni Dalekiego Wschodu (w skró­cie SSoKDW ;) zatem sezon na sushi, kuch­nię taj­ską i chiń­ską uwa­żam za otwar­ty. Czytaj dalej

6U9C4054-2

Po dłu­giej prze­rwie wra­ca­my i chcie­li­by­śmy Was zabrać na Nadodrze, któ­re od pew­ne­go cza­su zauwa­żal­nie roz­kwi­ta na nowo. Pojawia się tam coraz wię­cej cie­ka­wych loka­li gastro­no­micz­nych, a sto­sun­ko­wo niskie czyn­sze pozwa­la­ją zacho­wać ich wła­ści­cie­lom cał­kiem przy­stęp­ne ceny. Bardzo kibi­cu­je­my wszyst­kim ini­cja­ty­wom w tej czę­ści Wrocławia. Jednym z takich miejsc jest Mango Mama, któ­ra wpi­su­je się ide­al­nie w ten trend. Mieści się w mało repre­zen­ta­cyj­nej, typo­wej dla Nadodrza kamie­ni­cy. Po wej­ściu do środ­ka prze­no­si­my się do inne­go świa­ta. Wnętrze utrzy­ma­ne w drew­nie i bie­li z licz­ny­mi kolo­ro­wy­mi akcen­ta­ni, w tym na jed­nej ze ścian nama­lo­wa­na jest wiel­ka kolo­ro­wa mapa Azji. Czytaj dalej

maki_01

Maki Sakata to restau­ra­cja, któ­ra od nie­daw­na mie­ści się w ści­słym cen­trum Wrocławia i zachę­ca prze­chod­niów mini­ma­li­stycz­nym ogród­kiem z barw­ny­mi podu­cha­mi. Nie jeste­śmy fana­mi sushi, więc bar­dzo się ucie­szy­li­śmy, że moż­na tam spró­bo­wać cze­goś wię­cej z boga­tej kuch­ni japoń­skiej, taj­skiej i kore­ań­skiej. Czytaj dalej