Dzień był ciepły i słoneczny, a my mieliśmy ochotę na coś lekkiego i smacznego. Głodni wrażeń udaliśmy się do Shakewave. Wielokrotnie przechodziliśmy koło tego miejsca i zawsze przyciągało ono nasz wzrok swym kolorowym szyldem i zabawnymi rysunkami na szybie. W lokalu powitała nas uśmiechnięta ekipa. Początkowo chcieliśmy wybrać coś z gotowych propozycji, ale gdy obsługa dowiedziała się, że jesteśmy u nich po raz pierwszy powiedziała abyśmy na chwilę zapomnieli o widniejących na ścianie zestawach. Następnie wyjaśnili nam w jaki sposób możemy skomponować własnego shake’a i po prostu powiedzieli im co lubimy, a oni to dla nas zmiksują. Czytaj dalej
O Bema Café słyszeliśmy już dawno, ale nigdy nie było nam po drodze. W końcu jednak udało nam się trafić tam w porze śniadaniowej. Pierwsze wrażenie po wejściu do lokalu było bardzo pozytywne. Wnętrze urządzone jest ze smakiem, wszystko do siebie pasuje. Jasne meble, dużo światła, na jednej ze ścian duże lustro z częściowo wypisanym menu. W kawiarni jest znacznie mniej miejsca niż wcześniej mi się wydawało – kilka stolików przy ścianie i dwa przy samym barze. Zajęliśmy jeden z nich i czekaliśmy na menu. Niestety Bema Café nie ma drukowanego menu, a przynajmniej nam nie udało się go zlokalizować). Trzeba było wstać i poczytać na ścianie, co też smacznego można zamówić. Czytaj dalej
Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, dlatego jak na łasuchy przystało, lubimy je celebrować. A celebruje się najprzyjemniej w gronie znajomych, przy smacznym i miłym dla oka jedzeniu. Dlatego też na sobotnie śniadanie wybraliśmy Giselle – francuską kawiarenkę w centrum Wrocławia. Czytaj dalej
Od kilku tygodni zmierzając między innymi do ulubionej Mleczarni, o której z pewnością również kiedyś napiszemy, wypatrywaliśmy otwarcia tego lokalu. Nazwa Bike Cafe zwróciła naszą uwagę i byliśmy ciekawi jakiego typu lokal powstanie w tak atrakcyjnym miejscu niedaleko Dzielnicy Czterech Wyznań. W miniony weekend okazało się, że już jest otwarte, więc postanowiliśmy wejść do środka. Czytaj dalej
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy na wrocławskim Rynku szyld Cinnabon. W końcu i do nas zawitały sławne cynamonowe ciasteczka. Nie zwlekając długo postanowiliśmy wejść do środka kawiarni i trochę poucztować. Wystrój wnętrza specjalnie nas nie zachwycił. Gdzieniegdzie widać pozostałości po poprzedniej kawiarni Pod Złotym Dzbanem, dodano kilka nowych elementów. Podeszliśmy do lady i pomimo bardzo późnej pory energiczny sprzedawca przyjął od nas zamówienie, pomagając w wyborze kawy i ciastek. Czytaj dalej