Bardzo trudno pisać nam o Mleczarni, bo nasz stosunek do tej kawiarni jest absolutnie nieobiektywny. Bywamy tam od lat, spędziliśmy tam wiele miłych chwil i wiele ważnych dla nas rzeczy wydarzyło się właśnie w tym miejscu. Sam lokal mieści się w Dzielnicy Czterech Świątyń i w zasadzie od niego zaczęła się rewitalizacja tej jednej z piękniejszych części Wrocławia. Lokal urządzony jest w starym stylu, każde krzesło w nim i każdy stolik ma swoją historię. Mleczarnia jest bardzo klimatycznym miejscem, można się tam napić pysznej kawy, czekolady, posmakować domowych ciast i zjeść pyszne kanapki. Kawiarnia ma dwa poziomy, dolny otwierany jest wieczorami i tylko na tym poziomie można palić. Mleczarnia zaprasza również na różnego rodzaju koncerty, wernisaże i prelekcje filmowe.
My tym razem do Mleczarni wybraliśmy się na śniadanie. Na wstępie oczywiście zamówiliśmy kawę. Średnia biała kawa czy latte kosztują 10 PLN, ale w zestawach śniadaniowych można się napić ich mniejszej wersji za darmo. Kawa w Mleczarni od lat bardzo nam smakuje, tak było i tym razem.
Towarzyszący nam znajomy jeszcze przed śniadaniem nie mógł się oprzeć i zamówił ciasto marchewkowe (9 PLN), które było rewelacyjne w smaku, odpowiednio słodkie i wilgotne.
Od razu zamówił też ciepłą wytrawną tartę z żurawiną, camembertem i oscypkiem, podaną z sałatką i sosem balsamicznym (14 PLN). Niestety tarta nie miała zbyt wyrazistego smaku, była poprawna, ale nic poza tym.
Pan Smakosz miał ochotę na „Śniadaniowanie twarożkowe” (18 PLN), w skład którego wchodził twarożek ze szczypiorkiem, ekologiczne jajko, ser gouda, sałatka ze świeżych warzyw, konfitura, masło i owoce, pieczywo jasne pszenne, chleb żytni na zakwasie, rogalik w zestawie z kawą. Całość była podana na wielkim talerzu i zaspokoiłaby głód dwóch Panów Smakoszy. Świeże owoce były idealnym zwieńczeniem sytego śniadania.
Ja wybrałam „Śniadaniowanie jajeczne” (18 PLN) z jajecznicą z trzech ekologicznych jaj na suszonych pomidorach, serem gouda, sałatką ze świeżych warzyw, konfiturą, masłem, owocami, pieczywem jasnym pszennym, chlebem żytnim na zakwasie, rogalikiem, a całość w zestawie z sokiem pomarańczowym. Podobnie jak u Pana Smakosza, całość została podana na dużym talerzu. Pieczywo było swieże i smaczne, jajecznica odpowiednio ścięta.
Mięsożerny Pan Łasuch nie miał wyboru i zamówił „Śniadaniowanie kiełbaskowe” (18 PLN), czyli kiełbaski na gorąco, ekologiczna jajecznica, sałatka ze świeżych warzyw, musztarda, keczup, masło, owoce, pieczywo jasne pszenne, chleb żytni na zakwasie, rogalik, w zestawie z małą kawą.
Za syte śniadanie dla 4 osób, z ciastem i napojami zapłaciliśmy 97 PLN. Z Mleczarni wyszliśmy na jedną z ładniejszych wrocławskich ulic – Włodkowica, która z roku na rok coraz bardziej rozkwita. Drugie wyjście prowadzi na plac przed Synagogą pod Białym Bocianem, gdzie również latem rozstawia się klimatyczny ogródek.
Mleczarnia
ul. Włodkowica 5, Wrocław
http://mle.pl/wroclaw
http://www.facebook.com/KlubokawiarniaMleczarnia