Wrocław od Kuchni wraca i to znowu w moich ulubionych, wschodnich klimatach. Razem z Panią Łasuchową postanowiłyśmy wypróbować nowość na wrocławskiej scenie kulinarnej, czyli niepozorny lokalik o sympatycznej nazwie: PanDa Ramen.
Ramen w Polsce nie jest nowością – w Warszawie czy Krakowie spokojnie można znaleźć miejsca specjalizujące się w tej potrawie, ale jak do tej pory we Wrocławiu takiego lokalu nie było (choć ramen można było zjeść w Sushi Corner w poniedziałki, a także w Parish).
Czytaj dalej
Początek listopada rozpieszczał nas piękną pogodą, ale czwartkowe popołudnie było już pochmurne i trochę przygnębiające. Żeby poprawić sobie nastrój i rozgrzać zziębnięte kończyny postanowiłyśmy razem z Panią Łasuchową pójść na kawę, ale puste brzuchy domagały się czegoś konkretniejszego niż crossaint. Jako Samozwańcza Specialistka od Kuchni Dalekiego Wschodu nie mogłam zaproponować nic innego, jak tajską restaurację o sympatycznej nazwie PhaThaThai.
PhaThaThai mieści się na ul. Więziennej, w miejscu, gdzie jeszcze niedawno można było zjeść belgijskie frytki. Restauracja to w zasadzie określenie nieco na wyrost. Knajpka jest malutka, przeznaczona raczej na szybkie posiłki niż na dłuższe delektowanie się smakiem. A szkoda, bo jest czym się delektować! Czytaj dalej
W minioną niedzielę postanowiliśmy zjeść śniadanie na mieście, mieliśmy już nawet wybrane miejsce, do którego chcieliśmy pójść, ale kiedy tam dotarliśmy spotkała nas przykra niespodzianka – lokal był zamknięty. Jak widać właściciele niektórych kawiarni i restauracji we Wrocławiu nie poddają się modzie na serwowanie pysznych śniadań i swoje lokale postanawiają w weekendy otwierać o 12, ich strata. Po odbiciu się od zamkniętych drzwi, snuliśmy się coraz bardziej głodni po mieście, aż trafiliśmy do Szynkarni. To dość spory lokal mieszczący się w pomieszczeniach po nieistniejącej już Starej Kanapie. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło w tym miejscu. Ciemne wnętrza i meble zostały odmalowane na biało, na podłodze pojawiły się białe deski, lokal nabrał lekkości i modnego skandynawskiego stylu. Czytaj dalej
Dawno nie byliśmy na śniadaniu na mieście, więc kiedy znajomi polecili nam nowo powstały lokal Di – Cafe – Deli (czyli młodszą siostrę Dinette) od razu wiedzieliśmy, gdzie skierujemy nasze kroki. Tym bardziej, że znajomi wypowiadali się w samych superlatywach o tym miejscu. Czytaj dalej
O dinette mówiło nam już kilka osób i zawsze były to pozytywne opinie, w związku z czym na sobotni obiad postanowiliśmy udać się właśnie tam. Klucząc po szarych korytarzach Galerii Handlowej Sky Tower odnaleźliśmy w końcu bistro, którego niewielkie rozmiary trochę nas zaskoczyły. Podobnie zresztą jak decyzja, aby tego rodzaju lokal otworzyć w galerii handlowej. Czytaj dalej
Lubimy z Panem Łasuchem jeść śniadania na mieście i nie tracimy żadnej okazji, kiedy zamiast do pracy, można iść do kawiarni na coś pysznego. W jeden z ciepłych, piątkowych poranków trafiliśmy do Monsieur Café z zamiarem zjedzenia lekkiego i pożywnego śniadania. Zajęliśmy miejsca w bardzo przyjemnym ogródku na ulicy Więziennej i zajrzeliśmy do menu. W Monsieur Café jest spory wybór kanapek, zarówno na ciepło, jak i na zimno, można zamówić też burgera, czy zestaw lunchowy z zupą lub sałatką. My oczywiście zaczęliśmy od kawy. Czytaj dalej