Ostatnio o Bernardzie słychać wszędzie, a co się z tym wiąże, trudno jest dostać tam stolik bez wcześniejszej rezerwacji. Od jakiegoś czasu krążyliśmy wokół tego lokalu, zaglądaliśmy do środka i wypatrywaliśmy wolnych stolików. W końcu udało się upolować miejsce na pietrze. Wiele dobrego słyszeliśmy o tym miejscu i mieliśmy nadzieję, że się nie rozczarujemy. Kelner dość szybko podał nam menu. Karta dań w Bernardzie jest dość krótka, ale chyba każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Czytaj dalej
Restaurację Lobkowicz zauważyliśmy jakiś czas temu, siedząc w jednej z kawiarni na wrocławskim Rynku. Całe towarzystwo zaintrygowane nowym lokalem na kulinarnej mapie miasta miało wielką chęć na udanie się tam, zwłaszcza, że w menu była również kuchnia czeska (poza kuchnią polską w bogatym wydaniu). Późna godzina i pełne brzuchy sprawiły, że musieliśmy to odłożyć na inny termin. W miniony weekend w końcu udało nam się zebrać w tym samym towarzystwie i ruszyliśmy do Lobkowicza. Znajomi byli już po swoim pierwszym razie w tej restauracji i zachwalali zarówno dania, jak i ich ceny. Nie pozostało nam nic innego jak samemu się przekonać. Czytaj dalej