Lipcowy weekend okazał się wyjątkowo upalny. Rozleniwieni pogodą postanowiliśmy wybrać się na śniadanie. Gdy padło sakramentalne „no to gdzie tym razem?”. Pan Łasuch zaproponował nowy lokal poza centrum – Zenka Cafe. Muszę przyznać, że przyklasnęłam pomysłowi z entuzjazmem – Zenkę mijałam od jakiegoś czasu i byłam zaintrygowana, tym bardziej, że jest to knajpka – córka lubianej przez nas Central Cafe. Czytaj dalej
Nie mamy ostatnio szczęścia do dobrego jedzenia. Może to dlatego, że wybieramy lokale piękne wizualnie i właścicielom brakuje już pomysłu na kuchnię albo funduszy na szefa kuchni. Podobnie było tym razem. 212! lifestyle cafe zaprojektowane jest idealnie w każdym calu. Stylowe meble, surowy beton na ścianach, świetna kolorystyka i nic poza tym. Czytaj dalej
W minioną niedzielę postanowiliśmy zjeść śniadanie na mieście, mieliśmy już nawet wybrane miejsce, do którego chcieliśmy pójść, ale kiedy tam dotarliśmy spotkała nas przykra niespodzianka – lokal był zamknięty. Jak widać właściciele niektórych kawiarni i restauracji we Wrocławiu nie poddają się modzie na serwowanie pysznych śniadań i swoje lokale postanawiają w weekendy otwierać o 12, ich strata. Po odbiciu się od zamkniętych drzwi, snuliśmy się coraz bardziej głodni po mieście, aż trafiliśmy do Szynkarni. To dość spory lokal mieszczący się w pomieszczeniach po nieistniejącej już Starej Kanapie. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło w tym miejscu. Ciemne wnętrza i meble zostały odmalowane na biało, na podłodze pojawiły się białe deski, lokal nabrał lekkości i modnego skandynawskiego stylu. Czytaj dalej
Wstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej nie byliśmy w Cafe Fika. Zwykle na kawę wpadaliśmy do sąsiedniej kawiarni, a Fika jakoś nam umykała. Tym razem właśnie tam skierowaliśmy swoje kroki. Wewnątrz było zupełnie pusto, mimo że był to weekend. Postanowiliśmy się nie zrażać i zajęliśmy miejsce przy małym stoliku przy oknie. Stolik na niewielkim podwyższeniu, nie dość, że pozwalał podziwiać panoramę Rynku, to dawał nam też możliwość obserwacji całego lokalu. W międzyczasie zjawili się też inni goście, więc nie byliśmy już tacy osamotnieni. Czytaj dalej
Dawno nie byliśmy na śniadaniu na mieście, więc kiedy znajomi polecili nam nowo powstały lokal Di – Cafe – Deli (czyli młodszą siostrę Dinette) od razu wiedzieliśmy, gdzie skierujemy nasze kroki. Tym bardziej, że znajomi wypowiadali się w samych superlatywach o tym miejscu. Czytaj dalej
Dwie Małpy to chyba najmniejsza kawiarnia w jakiej byliśmy, za to wybór kaw ma dość spory. W długim i wąskim lokalu można przycupnąć przy ministoliczkach, napić się kawy, herbaty, zjeść ciasto i pobiec dalej. Można tez zamówić kawę na wynos. Dwie Małpy na dłuższe pogaduchy raczej się nie nadają z racji ograniczonej przestrzeni. No chyba że uda się zając stolik i fotele w witrynie, gdzie jest trochę więcej miejsca. Niestety w czasie naszej wizyty miejsce w witrynie było zajęte, dlatego siedliśmy przy małym stoliku pod ścianą. Na zewnątrz wiał przenikliwie zimny wiatr, dlatego potrzebowaliśmy czegoś na rozgrzanie. Czytaj dalej
Cocofli otwiera na naszym blogu cykl kawiarniany. Ten dość mały, ale klimatyczny lokal wybraliśmy niedawno na kawę i szybki lunch w środku tygodnia i jesteśmy absolutnie zachwyceni. To nie był nasz pierwszy raz w tym miejscu, bywaliśmy tam już wcześniej, jednak nigdy w środku dnia i raczej skupialiśmy się na napojach. Tym razem trochę nam burczało w brzuchach, jednak nie na tyle, żeby od razu wybierać się gdzieś na obiad, szybka przekąska wydawała się idealna. Czytaj dalej