Długi weekend majowy pokazał nam, że Polacy wbrew powszechnej opinii żywią się restauracjach, przynajmniej we Wrocławiu. Szkoda tylko, że wielu restauratorów o tym nie wiedziało i zamknęło swoje lokale na cztery spusty. Na Rynku było trochę lepiej i mimo paskudnej pogody pootwierane były nawet ogródki, nie wiemy więc czemu nas i kilka innych par wygoniono z ogrzewanego ogródka jednej z restauracji. Nie poddaliśmy się jednak i poszliśmy szukać miejsca gdzieś indziej, co było trudne, bo lokale pękały w szwach. Po kilkudziesięciu minutach błąkania się po deszczu trafiliśmy na jeden wolny stolik w The Mexican. Czytaj dalej