Shakewave

19lip
2013

Shakewave

6U9C1992

Dzień był cie­pły i sło­necz­ny, a my mie­li­śmy ocho­tę na coś lek­kie­go i smacz­ne­go. Głodni wra­żeń uda­li­śmy się do Shakewave. Wielokrotnie prze­cho­dzi­li­śmy koło tego miej­sca i zawsze przy­cią­ga­ło ono nasz wzrok swym kolo­ro­wym szyl­dem i zabaw­ny­mi rysun­ka­mi na szy­bie. W loka­lu powi­ta­ła nas uśmiech­nię­ta eki­pa. Początkowo chcie­li­śmy wybrać coś z goto­wych pro­po­zy­cji, ale gdy obsłu­ga dowie­dzia­ła się, że jeste­śmy u nich po raz pierw­szy powie­dzia­ła aby­śmy na chwi­lę zapo­mnie­li o wid­nie­ją­cych na ścia­nie zesta­wach. Następnie wyja­śni­li nam w jaki spo­sób może­my skom­po­no­wać wła­sne­go shake’a i po pro­stu powie­dzie­li im co lubi­my, a oni to dla nas zmiksują.

6U9C1993

Shake_3

Jak się potem oka­za­ło, nie­któ­re z zapro­po­no­wa­nych przez nas połą­czeń były chy­ba zbyt nowa­tor­skie i zosta­ły nam deli­kat­nie i facho­wo odra­dzo­ne. Po krót­kiej chwi­li każ­dy z nas miał już jed­nak goto­wy prze­pis na shake’a. Pani Łasuchowa wybra­ła dla sie­bie duży Fruit sha­ke na bazie poma­rań­czy z melo­nem, mię­tą i limon­ką (18,30 PLN). Napój był przy­jem­nie zim­ny i moc­no poma­rań­czo­wy, praw­dzi­wa wita­mi­no­wa bomba.

Shake_4

Ja nato­miast mia­łem ocho­tę na coś lek­kie­go i orzeź­wia­ją­ce­go skła­da­ją­ce­go się z kru­szo­ne­go lodu i owo­ców cytru­so­wych. Kiedy jed­nak oka­za­ło się, że lokal ser­wu­je rów­nież kok­taj­le na bazie biał­ka, od razu zaczą­łem dopy­ty­wać się o moż­li­we kom­bi­na­cje z tym wła­śnie skład­ni­kiem. Ostatecznie posta­no­wi­łem bli­żej poznać się z Szerokim Robertem, któ­ry jak się oka­za­ło, był jed­nym z ostat­nich suk­ce­sów loka­lu. Szeroki Robert to zmik­so­wa­ne biał­ko, banan, mle­ko oraz – i tu nie­spo­dzian­ka – masło orze­cho­we. Moim zda­niem to wła­śnie ten ostat­ni skład­nik zade­cy­do­wał o suk­ce­sie napo­ju (16,60 PLN za mały shake).

Shake_5

Pan Łasuch, pod­da­jąc się uro­ko­wi uśmiech­nię­tej ciem­no­wło­sej pani zza baru, zamó­wił duże­go shake’a na bazie lodów śmie­tan­ko­wych, w skład któ­re­go wcho­dził 7-up i czer­wo­ne wino­gro­na (19,70 PLN). Po skosz­to­wa­niu tej prze­pysz­nej kom­po­zy­cji wszy­scy stwier­dzi­li­śmy, że ten sha­ke był najlepszy.

Shake_7

Nie tyl­ko kok­taj­le, ale i sam lokal bar­dzo przy­padł nam do gustu. Soczyste kolo­ry ścian i cie­ka­we dodat­ki doda­wa­ły ener­gii. Największe wra­że­nie robi jed­nak ścia­na za barem zasta­wio­na po sam sufit sma­ko­ły­ka­mi, wśród któ­rych każ­dy znaj­dzie coś dla sie­bie. Naprawdę trze­ba się powstrzy­my­wać, żeby nie wrzu­cić do mik­se­ra wszyst­kich słod­ko­ści na raz. Wiele dobre­go dla tego loka­lu robi też obsłu­ga, któ­ra jest bar­dzo otwar­ta, komu­ni­ka­tyw­na i miła.

Shake_8

Z Shakewave wyszli­śmy w dosko­na­łych humo­rach, wzbo­ga­ce­ni o nowe doświad­cze­nia sma­ko­we i z chę­cią szyb­kie­go powrotu.

Za trzy shake’i (dwa duże i jeden mały) zapła­ci­li­śmy 54,60 PLN.

Shakewave
ul. Kotlarska 25a, Wrocław
http://www.shakewave.pl/
http://www.facebook.com/ShakewavePoland

2 komentarze