Amalfi

Amalfi_01

Jeśli ktoś pyta mnie o wło­skie jedze­nie we Wrocławiu, to od razu na myśl przy­cho­dzi mi Galeria Italiana przy uli­cy Więziennej i znaj­du­ją­ce się tam róż­ne wło­skie restau­ra­cje. W pewien cie­pły, let­ni wie­czór poczu­li­śmy się z Panią Łasuchową ogrom­ną chęć na piz­zę, dla­te­go skie­ro­wa­li­śmy nasze kro­ki wła­snie w tam­tym kie­run­ku. Marzyło nam się miej­sce w ogród­ku, pod para­sol­ką, ale nie­ste­ty wszyst­kie były zaję­te, dla­te­go poszu­ka­li­śmy wol­ne­go sto­li­ka w środ­ku pasa­żu. Znaleźliśmy taki wła­śnie w Amalfi i w zasa­dzie to zde­cy­do­wa­ło, że piz­zę zje­dli­śmy wła­śnie tam, a nie w sąsied­niej restau­ra­cji. Oczywiście nie był to nasz pierw­szy raz w tym miej­scu, ale dania, któ­re zamó­wi­li­śmy spe­cjal­nie wybra­li­śmy spo­śród wcze­śniej nie pró­bo­wa­nych. Zasiedliśmy przy sto­li­ku tuż obok prze­szklo­nej kuch­ni, gdzie przez ogrom­ne okno mogli­śmy pod­glą­dać pra­cę kucha­rzy. Sam wystrój loka­lu nie wyróż­nia się niczym szcze­gól­nym, mam wra­że­nie, ze wła­ści­cie­le bar­dziej sku­pi­li się na jako­ści ser­wo­wa­nych dań, niż ozda­bia­niu ścian, co oczy­wi­ście może być plusem. 

Amalfi_02

Jako że wyjąt­ko­wo nie byli­śmy zmo­to­ry­zo­wa­niu, mogli­śmy zamó­wić do picia alko­hol. Wybór padł na psze­nicz­ny Okocim (po 14 PLN za 0,5l!). Piwo psze­nicz­ne nale­ży do naszych ulu­bio­nych, jed­nak taka cena to roz­bój w bia­ły dzień. Amalfi dosta­ło od nas za to żół­tą kartkę. 

Amalfi_03

Pani Łasuchowa mia­ła strasz­ną ocho­tę na krem pomi­do­ro­wy (18 PLN), dla­te­go kie­dy na sto­le poja­wi­ło się jej zamó­wie­nie, szyb­ko zabra­ła się za jedze­nie. Krem był bar­dzo przy­jem­ny w sma­ku, o odpo­wied­niej kon­sy­sten­cji, z pla­mą śmie­ta­ny na wierz­chu. Może tyl­ko tro­chę za gorą­cy, jak na taki upał, ale znik­nął dość szyb­ko z talerza.

Amalfi_04

Po skoń­czo­nej zupie na stół tra­fi­ła piz­za. Moja Capricciosa (31,50 PLN) zawie­ra­ła w sobie sos pomi­do­ro­wy, moz­za­rel­lę, szyn­kę goto­wa­ną, pie­czar­ki, kar­czo­chy, papry­kę pepe­ro­ni i oliw­ki. Jej wiel­kość była odpo­wied­nia dla głod­ne­go czło­wie­ka i była napraw­dę smacz­na. Ciasto cien­kie, tak jak lubię, dobrze skom­po­no­wa­ne ze sobą dodat­ki. Amalfi obro­ni­ła swo­ją wyso­ką pozy­cję w moim pry­wat­nym ran­kin­gu naj­lep­szych pizzerii. 

Amalfi_05

Pani Łasuchowa zamó­wi­ła z kolei piz­zę Rucolotta (32 PLN) z sosem pomi­do­ro­wym, moz­za­rel­lą di bufa­la, ruko­lą i płat­ka­mi par­me­za­nu. Dla niej wiel­kość była nie­co za duża, dla­te­go musia­łem pomóc w kon­sump­cji. Pizza była pra­wie tak smacz­na jak moja, jed­nak oso­bi­ście wybrał­bym taką, któ­ra zawie­ra w sobie cokol­wiek mięsnego ;)

Amalfi_06

W mię­dzy­cza­sie dołą­czył do nas Pan Smakosz, któ­ry był już jed­nak po obie­dzie, dla­te­go sku­sił się tyl­ko na deser. Jego wybór padł na tira­mi­su (17,50 PLN). Nie jeste­śmy spe­cjal­ny­mi fana­mi ani też znaw­ca­mi tego wło­skie­go przy­sma­ku, ale po spró­bo­wa­niu oka­zał się cał­kiem dobry. Panu Smakoszowi rów­nież sma­ko­wał, choć stwier­dził, że nie jest to naj­lep­sze tira­mi­su jakie jadł w życiu. 

Amalfi_07

Deser został popi­ty sokiem jabł­ko­wym z wodą (8 PLN za dzbanek).

Amalfi_08

Amalfi nie jest tanią restau­ra­cją, nie jeste­śmy do koń­ca pew­ni, czy danie w niej poda­wa­ne są war­te swo­jej ceny. Mimo to zje­dli­śmy wszyst­ko ze sma­kiem i łącz­nie wyda­li­śmy 135 PLN. 

Amalfi Ristorante – Pizzeria
ul. Więzienna 21, Wrocław
http://www.amalfi.pl
http://www.facebook.com/pages/Amalfi-Ristorante/

5 komentarzy