To był jeden z tych najbardziej upalnych dni we Wrocławiu. Żar lał się z nieba a my trzymając się cienia kamienic ruszyliśmy na poszukiwanie nowych smaków. Głównie z uwagi na temperaturę, mieliśmy ochotę na coś niewielkiego i oczywiście bardzo smacznego. Nasz wybór padł na miejsce o tajemniczej nazwie Machina Organika. Jest to wegańska restauracja mieszcząca się w niedalekim sąsiedztwie Kina Nowe Horyzonty. Mimo, że nikt z nas nie jest weganem, a nawet wegetarianinem to ograniczona oferta Machiny nas nie zniechęciła. Wręcz przeciwnie, uznaliśmy, że właśnie tam będziemy mieć okazję na zjedzenie czegoś zdrowego i lekkiego. Jak się potem okazało nasze oczekiwania zostały spełnione w stu procentach.
Sam lokal z zewnątrz wygląda zachęcająco, ale jeszcze lepiej wygląda jego wnętrze. Nad dużym drewnianym barem wisi ogromna czarna tablica z wypisanymi propozycjami na dany dzień. Jak się później okazało, propozycja dań głównych zmienia się codziennie, co ma zapewnić ich świeżość i naturalność.
Z uwagi na dosyć wczesną porę, zdecydowałem się na shake’a (12 PLN). Już na samym początku spodobało mi się to, co zobaczyłem. Wybierając bowiem napój dla siebie, mogłem sam wskazać, który pojemnik z owocami chciałbym otrzymać. Dzięki temu można bardzo łatwo ocenić ilość, jakość i świeżość tego co zamawiamy. Drugim pozytywnym zaskoczeniem była dosyć szeroka oferta z czym te owoce mają być zmiksowane. Ostatecznie zdecydowałem się na mleko owsiane. Całość była smaczna, a już na pewno bardzo zdrowa.
Pani Łasuchowa postanowiła po raz kolejny dać szansę owsiance. Zamówiła więc pełną po brzegi miseczkę owsianki z borówkami, bananami i morelami (11 PLN). Owsianka była na mleku sojowym i była bardzo smaczna, w końcu też trafiliśmy owsiankę z wieloma rodzajami świeżych owoców.
Pani Łasuchowa zamówiła również sernik z orzechów nerkowca na zakwasie gryczanym z awokado i cytryną, udekorowany owocami goi (9 PLN). Zarówno jej, jak i Panu Łasuchowi ciasto bardzo smakowało. Ja, jako wielki zwolennik słodyczy, z początku byłem trochę sceptycznie nastawiony do tego dania, jednak po spróbowaniu pierwszego kęsa stwierdziłem, że to bardzo smaczny deser, a jego jedyną wadą było to, że na talerzu było go za mało.
Pan Łasuch zdecydował się natomiast na kanapkę na ciepło z hummusem, pesto, rukolą, pomidorami kaparami i oliwkami (9 PLN). Zdziwienie Pana Łasucha było ogromne, ponieważ jako miłośnik wszelakich mięsnych potraw z dużą ostrożnością podchodził do wegańskich wynalazków. Po spróbowaniu kanapki był jednak zachwycony, głośno i wielokrotnie wyrażając swoje zadowolenie. Jego odczucia nie były zresztą odosobnione. Pani Łasuchowa również zakochała się w hummusie i teraz bardzo często sama robi go w domu.
Państwo Łasuchowie zamówili jeszcze po kawie z mlekiem sojowym (12 PLN). Kawa nie była zła, ale jak na mój gust akurat kawy w niej było za mało i całość przypominała bardziej mleczny napój.
Za lekki i zdrowy posiłek dla trzech osób zapłaciliśmy 65 PLN. Było to dla nas bardzo przyjemne i smaczne doświadczenie z kuchnią wegańską, które na pewno będziemy chcieli jeszcze nie raz powtórzyć.
Machina Organika
ul. Ruska 19, Wrocław
http://www.facebook.com/Machina.Organika