Dawno nie było u nas relacji, bo i sporo się działo! Klasycznie mnóstwo pracy, świąteczne pichcenie i łasuchowanie, Sylwester w górach i na domówce… ale wracamy! Wracamy recenzją lokalu, który mocno namieszał na wrocławskiej scenie kulinarnej, czyli Ragu.
Ragu to (prawdopodobnie) pierwsza we Wrocławiu restauracja, która specjalizuje się w paście, czyli makaronie we wszelkich możliwych kształtach, kolorach i odmianach. Ragu powstało na początku września i od razu stało się hitem. Pisali o nim wszyscy i to w jednakowo zachwyconym tonie. Nie mogliśmy być gorsi, więc zebraliśmy większą grupę i udaliśmy się na podbój makaronowego królestwa. Czytaj dalej
Kilka dni temu otrzymaliśmy zaproszenie do skosztowania i ocenienia menu nowego foodtracka o wdzięcznej nazwie La Porchetta. Musicie wiedzieć, że gdy otrzymujemy zaproszenie na recenzję staramy się nie przyjmować darmowych poczęstunków – nie chcemy, aby obsłużono nas inaczej niż innych ze względu na recenzję, nie chcielibyśmy także czuć się zobowiązani do wdzięczności za bezpłatny posiłek. Zatem, choć często przyjmujemy zaproszenie, przychodzimy bez zapowiedzi i zamawiamy jak każdy klient, aby jak najobiektywniej ocenić restaurację. Czytaj dalej
Po niezbyt satysfakcjonującym posiłku w Tommy-Yummy czuliśmy lekki niedosyt. Padła propozycja jazdy na kawę do centrum, ale na całe szczęście przypomnieliśmy sobie o tym, że na placu Strzegomskim jest Muzeum Współczesne. Co ma muzeum do kawy? Cafe Muzeum oczywiście!
Kawiarnia mieści się na szczycie bunkra przeciwlotniczego z okresu II Wojny Światowej, w którym rezyduje tymczasowo Muzeum. Po wejściu skierowaliśmy się w lewo, do windy, którą wjechaliśmy na samą górę i… wpadliśmy w zachwyt. W pogodny dzień ze szczytu bunkra roztacza się naprawdę ciekawy widok na Legnicką i okolice placu Strzegomskiego. A jak doda się do tego malowniczy zachód słońca, to atmosfera robi się wręcz sielankowa. Czytaj dalej
Póki pogoda sprzyja jedzeniu na świeżym powietrzu postanowiliśmy wybrać się na recenzję któregoś z wrocławskich foodtracków. W okolicy placu Strzegomskiego, gdzie się spotkaliśmy, można spotkać stacjonarne wersje kilku jeżdżących jadłodajni – przy samym placu stoi budka z BratWurstami i krewetkami ze Shrimp House, zaś nieco dalej – koło Domaru przy Braniborskiej zaparkowały kolejne dwa foodtracki – Wartburger oraz Tommy Yummy, w którym ostatecznie się stołowaliśmy. Czytaj dalej
Lipcowy weekend okazał się wyjątkowo upalny. Rozleniwieni pogodą postanowiliśmy wybrać się na śniadanie. Gdy padło sakramentalne „no to gdzie tym razem?”. Pan Łasuch zaproponował nowy lokal poza centrum – Zenka Cafe. Muszę przyznać, że przyklasnęłam pomysłowi z entuzjazmem – Zenkę mijałam od jakiegoś czasu i byłam zaintrygowana, tym bardziej, że jest to knajpka – córka lubianej przez nas Central Cafe. Czytaj dalej
Po wizycie w Dinette wybrałyśmy się z Panią Łasuchową na obiad do kolejnego miejsca z wysoko zawieszoną poprzeczką. Niezły Dym to nowa pizzeria na placu Teatralnym, dokładnie na przeciwko Dinette. Jest to stacjonarna wersja jednego z naszych ulubionych foodtrucków – Happy Little Truck. Mamy zatem do czynienia z kolejną (po Pasibusie i BratWurstach) wrocławską restauracją, która „wykiełkowała” na foodtruckowym gruncie. Miejmy nadzieję, że nie ostatnią :) Czytaj dalej
Wrocław od Kuchni wraca i to znowu w moich ulubionych, wschodnich klimatach. Razem z Panią Łasuchową postanowiłyśmy wypróbować nowość na wrocławskiej scenie kulinarnej, czyli niepozorny lokalik o sympatycznej nazwie: PanDa Ramen.
Ramen w Polsce nie jest nowością – w Warszawie czy Krakowie spokojnie można znaleźć miejsca specjalizujące się w tej potrawie, ale jak do tej pory we Wrocławiu takiego lokalu nie było (choć ramen można było zjeść w Sushi Corner w poniedziałki, a także w Parish).
Czytaj dalej