Bardzo ubolewaliśmy, kiedy w czerwcu zamknęła się restauracja Pogaduchy na Szwedzkiej. Cudownie urządzone wnętrze i wyjątkowo smaczne jedzenie w przystępnych cenach zniknęło z kulinarnej mapy miasta. Tym większy był nasz żal, że z racji miejsca zamieszkania, często bywaliśmy tam ze znajomymi. Nadzieja na odzyskanie ulubionego miejsca pojawiła się wraz z informacją, że do lokalu po Pogaduchach wprowadza się Sąsiadka. Tuż po otwarciu wybraliśmy się tam na przetestowanie menu. Po dawnej restauracji pozostał cały wystój, z niewielkimi kosmetycznymi przeróbkami. Zmieniła się za to karta i jak przeczytaliśmy – ekipa lokalu. Czytaj dalej
Ostatnio do naszej ekipy dołączył nowy członek – Pan Pasibrzuch i od razu zabrał nas do swojej ulubionej wrocławskiej restauracji – Novocainy. Całą drogę zachwalał nam ich dania, więc szliśmy tam z ogromnymi oczekiwaniami i jak sie później okazało, nie zawiedliśmy się. Wnętrze lokalu nawiązuje w stylistyce do neosecesji i baroku, dominują w niem czerwienie, burgundy i złoto. Wnętrze jest przestronne, a z antresoli roztacza się przepiękny widok na Rynek. Czytaj dalej
Kuchnię indyjską znamy i bardzo lubimy. Stołowaliśmy się w niejednej restauracji ją serwującej, często też przyrządzamy dania indyjskie w domu, dlatego też do Masali szliśmy z wielkimi oczekiwaniami. Tym bardziej, że opinie na jej temat były w większości dobre. Sama restauracja reklamuje się jako restauracja serwująca kuchnię indyjską w nowym wymiarze łączącą tradycyjne indyjskie receptury z europejskimi gustami. Lokal jest urządzony bez przesadnej ornamentyki, w ciepłych kolorach, z przewodnim motywem słoni. Indyjscy kucharze na oczach gości przyrządzają dania w piecach tandoori opalanych drewnem, w tle słychać klimatyczną, nienachalną indyjska muzykę. Czytaj dalej
Road American Restaurant jest restauracją, która serwuje tradycyjna kuchnie amerykańską. Przede wszystkim można tam znaleźć całą masę steaków i innych dań mięsnych, ale też proste potrawy oparte na warzywach. Restauracja ta mieści się na zerowym poziomie w galerii Sky Tower i przyciąga wzrok przede wszystkim rewelacyjnie urządzonym wnętrzem. Czytaj dalej
Steinhaus, mieszczący się przy ulicy Włodkowica, został otwarty w grudniu 2012 roku. Wizualnie świetnie wpasował się w klimat ulicy. Ceglane ściany, drewno, dość surowy wystrój, nawiązujący do klimatu Wrocławia lat 20 i 30 ubiegłego wieku. Sama restauracja za patrona obrała lwowskiego i wrocławskiego matematyka – Hugo Steinhausa. Z informacji prasowych można się dowiedzieć, że jej właścicielem jest Aleksander Gleichgewicht, syn profesora Bolesława Gleichgewichta, wrocławskiego matematyka i przyjaciela Hugo Steinhausa. Restauracja serwuje kuchnię kresową, żydowską, niemiecką i oczywiście polską. Nawiązaniem do patrona mają być wiszące na ścianach czarne tablice, które w założeniu miały być zapisane równaniami matematycznymi. Czytaj dalej
Restauracja Capri mieszcząca się w Galerii Italiana wydawała nam się pewniakiem jeśli chodzi o włoską kuchnię. Co prawda zwykle chodziliśmy tam na pizzę, która była naprawdę dobra, ale wszyscy wokół zachwalali i inne potrawy. Postanowiliśmy więc dać szansę również innym daniom. Czytaj dalej
Kilka dnia temu otworzyła się we Wrocławiu nowa burgerownia, więc koniecznie musieliśmy się w niej zjawić i spróbować solidnej porcji mięsa. Burger Love mieści się na Więziennej, tuż obok Monsieur Cafe. Sam lokal jest malutki, ale znalazło się w nim miejsce na długie blaty i kilka krzeseł barowych. Póki pogoda jest ładna, można też skorzystać z ogródka przed lokalem. W środku powitał nas zapach smażonego mięsa i menu zawierające siedem rodzajów burgerów, w tym jeden wegetariański. Do tego sympatyczna, wyluzowana obsługa, fajny wystrój i niewygórowane ceny. Czytaj dalej
O Café Rozrusznik jak zwykle dowiedzieliśmy się „na mieście”, gdyż od jakiegoś czasu głośno jest o tym miejscu. W mieście zalanym sieciówkami, kawiarnia, w której właściciele sami sprowadzają i wypalają kawę to prawdziwy skarb. Postanowiliśmy to sprawdzić i w pewne sierpniowe popołudnie wybraliśmy się tam na spacer. Od Rynku na ulicą Cybulskiego, bo tam właśnie mieści się Rozrusznik, idzie się jakieś 10-15 minut. Ta część miasta, mimo niewielkiej odległości od centrum, nie jest zbyt tłumnie odwiedzana przez turystów. Czytaj dalej