Ostatnio o Bernardzie słychać wszędzie, a co się z tym wiąże, trudno jest dostać tam stolik bez wcześniejszej rezerwacji. Od jakiegoś czasu krążyliśmy wokół tego lokalu, zaglądaliśmy do środka i wypatrywaliśmy wolnych stolików. W końcu udało się upolować miejsce na pietrze. Wiele dobrego słyszeliśmy o tym miejscu i mieliśmy nadzieję, że się nie rozczarujemy. Kelner dość szybko podał nam menu. Karta dań w Bernardzie jest dość krótka, ale chyba każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Czytaj dalej
O dinette mówiło nam już kilka osób i zawsze były to pozytywne opinie, w związku z czym na sobotni obiad postanowiliśmy udać się właśnie tam. Klucząc po szarych korytarzach Galerii Handlowej Sky Tower odnaleźliśmy w końcu bistro, którego niewielkie rozmiary trochę nas zaskoczyły. Podobnie zresztą jak decyzja, aby tego rodzaju lokal otworzyć w galerii handlowej. Czytaj dalej
To był jeden z tych najbardziej upalnych dni we Wrocławiu. Żar lał się z nieba a my trzymając się cienia kamienic ruszyliśmy na poszukiwanie nowych smaków. Głównie z uwagi na temperaturę, mieliśmy ochotę na coś niewielkiego i oczywiście bardzo smacznego. Nasz wybór padł na miejsce o tajemniczej nazwie Machina Organika. Jest to wegańska restauracja mieszcząca się w niedalekim sąsiedztwie Kina Nowe Horyzonty. Czytaj dalej
Nasza wizyta w Central Café nie była przypadkowa, już od dłuższego czasu się tam wybieraliśmy zachęceni wieloma pozytywnymi opiniami. Kusiły nas przede wszystkim zachwalane bajgle i podobno świetna atmosfera panująca w lokalu. Kiedy weszliśmy do Central Café była dość wczesna godzina i poranek musieliśmy zacząć od kawy. Czytaj dalej
Któż nie kocha pierogów? My kochamy, więc jako miłośnicy pysznego babcinego jedzenia, nie mogliśmy pominąć w naszych wędrówkach po wrocławskich restauracjach Pierogarni Stary Młyn. Tego dnia byliśmy bardzo głodni i mieliśmy sporo oczekiwania co do tej restauracji. Już nam ślinka ciekła na myśl o pysznych pierożkach, zasmażce i swojskich smakach zapamiętanych z dzieciństwa. Raźnym krokiem weszliśmy do lokalu i naszym oczom ukazało się piękne drewniane wnętrze z balkonikami, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Nic nie zwiastowało tragedii, która miała się rozegrać tego wieczoru. Czytaj dalej
Jeśli ktoś pyta mnie o włoskie jedzenie we Wrocławiu, to od razu na myśl przychodzi mi Galeria Italiana przy ulicy Więziennej i znajdujące się tam różne włoskie restauracje. W pewien ciepły, letni wieczór poczuliśmy się z Panią Łasuchową ogromną chęć na pizzę, dlatego skierowaliśmy nasze kroki własnie w tamtym kierunku. Marzyło nam się miejsce w ogródku, pod parasolką, ale niestety wszystkie były zajęte, dlatego poszukaliśmy wolnego stolika w środku pasażu. Czytaj dalej
Lubimy z Panem Łasuchem jeść śniadania na mieście i nie tracimy żadnej okazji, kiedy zamiast do pracy, można iść do kawiarni na coś pysznego. W jeden z ciepłych, piątkowych poranków trafiliśmy do Monsieur Café z zamiarem zjedzenia lekkiego i pożywnego śniadania. Zajęliśmy miejsca w bardzo przyjemnym ogródku na ulicy Więziennej i zajrzeliśmy do menu. W Monsieur Café jest spory wybór kanapek, zarówno na ciepło, jak i na zimno, można zamówić też burgera, czy zestaw lunchowy z zupą lub sałatką. My oczywiście zaczęliśmy od kawy. Czytaj dalej
Ciepły sobotni wieczór spowodował, że tym razem mieliśmy ochotę na kuchnię śródziemnomorską. Udaliśmy się więc do otwartej kilka tygodni temu greckiej restauracji Wines & Olives. Obsługa lokalu była bardzo miła i sprawna. Kelner wyjaśnił nam, że przeszedł również kurs sommelierski, więc profesjonalnie doradził mi jakie wino wybrać. Krótko po złożeniu zamówienia otrzymaliśmy do posmakowania chrupiące grzanki z oliwą i oliwkami. Czytaj dalej
Przy okazji pobytu na Wrocławskim Bazarze Smakoszy zaszliśmy do mieszczącego się także w Browarze Mieszczańskim Studia Kulinarnego Piotra Kucharskiego, w którym akurat odbywał się pokaz kulinarny. Dwaj kucharze – Piotr Kucharski i Tobiasz Herman pokazywali jak szybko przygotować danie z dorady, krewetek, kurek i pomidorów. Przy okazji Tobiasz Herman uczył zebranych profesjonalnie filetować rybę. Na pokazie zebrała się całkiem spora grupa – wszyscy z zainteresowaniem słuchali i obserwowali jak z kilku produktów powstaje niesamowite danie. Czytaj dalej