kolacja

Masala_01

Kuchnię indyj­ską zna­my i bar­dzo lubi­my. Stołowaliśmy się w nie­jed­nej restau­ra­cji ją ser­wu­ją­cej, czę­sto też przy­rzą­dza­my dania indyj­skie w domu, dla­te­go też do Masali szli­śmy z wiel­ki­mi ocze­ki­wa­nia­mi. Tym bar­dziej, że opi­nie na jej temat były w więk­szo­ści dobre. Sama restau­ra­cja rekla­mu­je się jako restau­ra­cja ser­wu­ją­ca kuch­nię indyj­ską w nowym wymia­rze łączą­cą tra­dy­cyj­ne indyj­skie recep­tu­ry z euro­pej­ski­mi gusta­mi. Lokal jest urzą­dzo­ny bez prze­sad­nej orna­men­ty­ki, w cie­płych kolo­rach, z prze­wod­nim moty­wem sło­ni. Indyjscy kucha­rze na oczach gości przy­rzą­dza­ją dania w pie­cach tan­do­ori opa­la­nych drew­nem, w tle sły­chać kli­ma­tycz­ną, nie­na­chal­ną indyj­ska muzy­kę. Czytaj dalej

Road_01

Road American Restaurant jest restau­ra­cją, któ­ra ser­wu­je tra­dy­cyj­na kuch­nie ame­ry­kań­ską. Przede wszyst­kim moż­na tam zna­leźć całą masę ste­aków i innych dań mię­snych, ale też pro­ste potra­wy opar­te na warzy­wach. Restauracja ta mie­ści się na zero­wym pozio­mie w gale­rii Sky Tower i przy­cią­ga wzrok przede wszyst­kim rewe­la­cyj­nie urzą­dzo­nym wnę­trzem. Czytaj dalej

Steinhaus_01

Steinhaus, miesz­czą­cy się przy uli­cy Włodkowica, został otwar­ty w grud­niu 2012 roku. Wizualnie świet­nie wpa­so­wał się w kli­mat uli­cy. Ceglane ścia­ny, drew­no, dość suro­wy wystrój, nawią­zu­ją­cy do kli­ma­tu Wrocławia lat 20 i 30 ubie­głe­go wie­ku. Sama restau­ra­cja za patro­na obra­ła lwow­skie­go i wro­cław­skie­go mate­ma­ty­ka – Hugo Steinhausa. Z infor­ma­cji pra­so­wych moż­na się dowie­dzieć, że jej wła­ści­cie­lem jest Aleksander Gleichgewicht, syn pro­fe­so­ra Bolesława Gleichgewichta, wro­cław­skie­go mate­ma­ty­ka i przy­ja­cie­la Hugo Steinhausa. Restauracja ser­wu­je kuch­nię kre­so­wą, żydow­ską, nie­miec­ką i oczy­wi­ście pol­ską. Nawiązaniem do patro­na mają być wiszą­ce na ścia­nach czar­ne tabli­ce, któ­re w zało­że­niu mia­ły być zapi­sa­ne rów­na­nia­mi mate­ma­tycz­ny­mi. Czytaj dalej

Capri_01

Restauracja Capri miesz­czą­ca się w Galerii Italiana wyda­wa­ła nam się pew­nia­kiem jeśli cho­dzi o wło­ską kuch­nię. Co praw­da zwy­kle cho­dzi­li­śmy tam na piz­zę, któ­ra była napraw­dę dobra, ale wszy­scy wokół zachwa­la­li i inne potra­wy. Postanowiliśmy więc dać szan­sę rów­nież innym daniom. Czytaj dalej

Brasserie_01

Godziny popo­łu­dnio­we­go szczy­tu nie nale­żą do moich ulu­bio­nych wro­cław­skich „atrak­cji”. Jak jed­nak póź­niej się oka­za­ło – nie ma tego złe­go, co by na dobre nie wyszło. Jadąc w żół­wim tem­pie uli­cą Kazimierza Wielkiego, siłą rze­czy zmu­szo­ny byłem podzi­wiać mija­ne budyn­ki. Moją uwa­gę przy­kuł bar­dzo ład­nie wyglą­da­ją­cy front restau­ra­cji Brasserie 27, miesz­czą­cej się w budyn­ku hote­lu Europeum. Pomyślałem, że to może być kolej­ne war­te odwie­dze­nia miej­sce. Czytaj dalej

Dinette_01

O dinet­te mówi­ło nam już kil­ka osób i zawsze były to pozy­tyw­ne opi­nie, w związ­ku z czym na sobot­ni obiad posta­no­wi­li­śmy udać się wła­śnie tam. Klucząc po sza­rych kory­ta­rzach Galerii Handlowej Sky Tower odna­leź­li­śmy w koń­cu bistro, któ­re­go nie­wiel­kie roz­mia­ry tro­chę nas zasko­czy­ły. Podobnie zresz­tą jak decy­zja, aby tego rodza­ju lokal otwo­rzyć w gale­rii han­dlo­wej. Czytaj dalej

KRVN_01

KRVN jest ostat­nio bar­dzo mod­nym miej­scem. Byliśmy w nim nie raz i choć jedze­nie tam poda­wa­ne nam sma­ko­wa­ło, to nie byli­śmy nim jakoś spe­cjal­nie zauro­cze­ni, ale mia­ło się to zmie­nić. Ciepły, let­ni wie­czór, bur­cze­nie w brzu­chu i wol­ne miej­sce par­kin­go­we przy fosie skie­ro­wa­ły nasze kro­ki do tego wła­śnie loka­lu. Wszystkie miej­sca w ogród­ku były już zaję­te, więc usie­dli­śmy wewnątrz, gdzie o dzi­wo nie było ludzi. Czytaj dalej

Pierogarnia_01

Któż nie kocha pie­ro­gów? My kocha­my, więc jako miło­śni­cy pysz­ne­go bab­ci­ne­go jedze­nia, nie mogli­śmy pomi­nąć w naszych wędrów­kach po wro­cław­skich restau­ra­cjach Pierogarni Stary Młyn. Tego dnia byli­śmy bar­dzo głod­ni i mie­li­śmy spo­ro ocze­ki­wa­nia co do tej restau­ra­cji. Już nam ślin­ka cie­kła na myśl o pysz­nych pie­roż­kach, zasmaż­ce i swoj­skich sma­kach zapa­mię­ta­nych z dzie­ciń­stwa. Raźnym kro­kiem weszli­śmy do loka­lu i naszym oczom uka­za­ło się pięk­ne drew­nia­ne wnę­trze z bal­ko­ni­ka­mi, dopra­co­wa­ne w naj­drob­niej­szych szcze­gó­łach. Nic nie zwia­sto­wa­ło tra­ge­dii, któ­ra mia­ła się roze­grać tego wie­czo­ru. Czytaj dalej

Amalfi_01

Jeśli ktoś pyta mnie o wło­skie jedze­nie we Wrocławiu, to od razu na myśl przy­cho­dzi mi Galeria Italiana przy uli­cy Więziennej i znaj­du­ją­ce się tam róż­ne wło­skie restau­ra­cje. W pewien cie­pły, let­ni wie­czór poczu­li­śmy się z Panią Łasuchową ogrom­ną chęć na piz­zę, dla­te­go skie­ro­wa­li­śmy nasze kro­ki wła­snie w tam­tym kie­run­ku. Marzyło nam się miej­sce w ogród­ku, pod para­sol­ką, ale nie­ste­ty wszyst­kie były zaję­te, dla­te­go poszu­ka­li­śmy wol­ne­go sto­li­ka w środ­ku pasa­żu. Czytaj dalej

Wines_01

Ciepły sobot­ni wie­czór spo­wo­do­wał, że tym razem mie­li­śmy ocho­tę na kuch­nię śród­ziem­no­mor­ską. Udaliśmy się więc do otwar­tej kil­ka tygo­dni temu grec­kiej restau­ra­cji Wines & Olives. Obsługa loka­lu była bar­dzo miła i spraw­na. Kelner wyja­śnił nam, że prze­szedł rów­nież kurs som­me­lier­ski, więc pro­fe­sjo­nal­nie dora­dził mi jakie wino wybrać. Krótko po zło­że­niu zamó­wie­nia otrzy­ma­li­śmy do posma­ko­wa­nia chru­pią­ce grzan­ki z oli­wą i oliw­ka­mi. Czytaj dalej